niedziela, 6 lutego 2022

Dr Raymond Rife

Prezydent Nixon jest chyba najbardziej znany z niechlubnej afery Watergate. Natomiast, minęło dokładnie 50 lat od momentu ogłoszenia przez niego „wojny z rakiem”.  23 grudnia  1971 podpisał „National Cancer Act” czyli ustawę, której założeniem było wyeliminowanie raka jako choroby śmiertelnej. Amerykańscy uczeni mieli się z nią uporać najpóźniej do końca ubiegłego wieku. Takie było bardzo szczytne założenie. A jakie były i są efekty tej „wojny z rakiem”? Dla przykładu, w 2000 roku, 50 proc. nowotworów było już uleczalnych dzięki skojarzonemu zastosowaniu chirurgii, radioterapii i chemioterapii. Z kolei, według opublikowanego w 2010 r. raportu American Cancer Society, w USA w latach 1990-2006 śmiertelność z powodu raka zmniejszyła się u mężczyzn o 21%, a u kobiet o 12,3%. Ogólnie eksperci podkreślają, że ustawa Nixona przyczyniła się do postępu w badaniach na chorobami nowotworowymi, dzięki którym zwiększono skuteczność leczenia wielu odmian raka. Jest postęp, ale nie ma całkowitego wyleczenia.

Zastanawiam się czy prezydent Nixon wiedział o tym, że jego rodak już w latach 30 tych ubiegłego wieku uzyskał rezultat, którego celem była jego ustawa. W 1934 roku dr Raymond Rife, bo on nim mowa, zaprosił do swojego gabinetu 16 śmiertelnie chorych ochotników w ostatnim stadium raka. Po 3 miesiącach leczenia 14 z nich okazało się całkiem zdrowymi ludźmi, a pozostałych dwóch leczyło się jeszcze przez 4 tygodnie. Po tym czasie również całkowicie odzyskali zdrowie.

Kim jest Raymond Rife i w jaki sposób udało mu się uzyskać takie efekty, o jakich do chwili obecnej świat nauki i medycyny może pomarzyć. No i najważniejsze, dlaczego jego wynalazek, skoro miał tak wysoką skuteczność, nie jest powszechnie stosowany w leczeniu nowotworów?   

Gdy szukamy informacji na jakiś temat, to zwykle kierujemy swoje kroki do Internetu, a tam na pierwszym miejscu ukazuje się Wikipedia. W polskiej wersji o Rife przeczytamy jako o wynalazcy, który „twierdził, że za pomocą urządzenia własnego pomysłu jest w stanie osłabić lub niszczyć patogeny”. Dalej przeczytamy, że jego twierdzeń nie udało się naukowo potwierdzić oraz że on sam uznał to za przejaw spisku Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego, Departamentu Zdrowia Publicznego USA i lekarzy. Z kolei w angielskiej wersji Wikipedii przeczytamy, że twierdzenia Rife’a zostały zdyskredytowane przez niezależnych badaczy, a on sam zmarł w wieku 83 lat bez grosza przy duszy i rozgoryczony niepowodzeniem jego urządzeń, które nie zyskały naukowej akceptacji.

Wydawać by się mogło, że takie medium wiedzy jak Wikipedia, powinno prezentować informacje rzetelnie. W przypadku dr Rife’a tak nie jest, bo próbuje się go zdyskredytować. Nie są to przecież obiektywne opisy tego naukowca. Zadałem sobie jednak trudu i poszukałem informacji o nim również w innych źródłach. Dr. Rife wiedział, że wszystko wibruje z własną naturalną częstotliwością. Wierzył, że gdyby mógł odkryć częstotliwości mikroorganizmów chorobotwórczych, mógłby je zniszczyć z tą samą częstotliwością wibracji. Teorię tę można wytłumaczyć analogią do śpiewaczki operowej, która swoim głosem rozbija kryształowe szkło. Szkło drga z określoną częstotliwością i kiedy śpiewak operowy śpiewa z tą określoną częstotliwością, szkło pęka. W ten sam sposób każdy mikroorganizm (grzyby, bakterie, wirusy, pasożyty, ameby, pleśnie itp.) ma unikalną i określoną częstotliwość (lub częstotliwość wibracji). Kiedy dodasz więcej tej samej częstotliwości do mikroorganizmu, ten nie może tego tolerować i pęka lub umiera. Rezonatory maszyn Rife'a generują fale rezonansowe, które niszczą szkodliwe bakterie bez szkody dla użytkowników.

Dr Rife wiedział, że mikroorganizmy, w tym bakterie, wirusy i pasożyty, są źródłem wszystkich chorób. Aby udowodnić swoją teorię, podczas swoich eksperymentów Rife musiał obserwować te patogeny w ich żywym stanie. Niektóre z nich są niewiarygodnie małe, w szczególności wirusy. W tym czasie nie było żadnego sprzętu umożliwiającego ich bezpośrednią obserwację. Natomiast on jako wybitny inżynier mechanik i ekspert od mikroskopii, już w 1933 roku skonstruował mikroskop, który mógł powiększyć 60 000 razy. Co więcej, lepszemu powiększeniu dorównywała również rozdzielczość. Mikroskop dr Rife'a pomagał ustalić na jakiej częstotliwości emisji elektromagnetycznej drgają molekuły pacjenta i jego chore komórki, po czym oddziaływał na te drugie tak, by ginęły. W ciągu kilku lat stworzył tablicę częstotliwości zgubnych dla określonych czynników chorobotwórczych. Tym sposobem Rife był pierwszym  człowiekiem, który faktycznie ujrzał żywego wirusa. Dalej, Rife zidentyfikował 400 różnych rodzajów nowotworów i dobrał do nich określone częstotliwości.

O odkryciach dr Rife’a zrobiło się głośno. Nie mogło być inaczej, skoro jego urządzenia skutecznie leczyły pacjentów z raka, nawet w końcowych fazach tej choroby. Jednak jego odkrycia nie były dobrze widziane w ośrodkach medycznych głównego nurtu i zamiast nagród i uznania, zaczęto z nim walczyć. Najpierw próbowano go przekupić. Pewnego dnia odwiedziły go dwie osoby z Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego i zaproponowały aby sprzedał swoje odkrycia. Postanowiono nawet warunek, że jeśli tego nie zrobi, to żaden jego tekst nigdy więcej nie zostanie opublikowany. Rife odmówił. Dla naukowca jest to niczym wyrok śmierci. Następnie w ciągu 16 miesięcy został 125 razy aresztowany. Oskarżano go o praktykę lekarską bez licencji. Rife wiedział, że jego odkrycia będą podważane, więc spędził dziesiątki lat na gromadzeniu dowodów skuteczności swej metody, włącznie z fotografiami i filmami. Niestety, zaczęły się kradzieże dokumentacji, filmów i skryptów z jego laboratorium. Ostatecznie laboratorium dr Rife’a zostało spalone, a to co udało mu się uratować, skonfiskowała później policja. Właściciele koncernów farmaceutycznych wiedzieli jakie zagrożenia niosą jego okrycia i zrobili wszystko, aby ono nie ujrzało światła dziennego i nie przebiło się do ogółu społecznego.  

Przed wiekami człowiek, głoszący sprzeczne ze swoim otoczeniem poglądy, był palony na stosie. W Rzymie na placu „Campo de Fiori” stoi pomnik Giordano Bruna, który w ten okrutny sposób stracił życia. Powodem było głoszenie poglądów dotyczących kosmologii i astronomii, które opierały się na teorii kopernikowskiej. W dzisiejszych czasach, w opisanej powyżej historii, medycyna głównego nurtu znajduje sposoby, aby utrzymać status quo. Znaleziono sposoby, aby „spalić” dr Rife bez stawiania go na stosie. Dlatego już dawno „wojna z rakiem”, którą rozpoczął  Nixon, mogłaby się zakończyć. Ale tak nie jest z wiadomych przyczyn. Dlatego wszyscy poszukujący alternatywy dla leczenia konwencjonalnego czyli bez chemii, naświetlania i chirurgii, będą ciągle dyskredytowani. W najlepszym razie zostaną nazwani szarlatanami, znachorami lub konowałami. Tak było w lipcu ubiegłego roku, podczas konsultacji z profesorem onkologii. Gdy powiedziałem mu, że stosuję odpowiednią dietę i przyjmuję suplementy, to on nazwał tego, który mi to zlecił znachorem. Tylko suplementy zlecił mi lekarz. Lekarz, który podobnie jak pan profesor, składał Przysięgę Hipokratesa. Cóż znaczy ona znaczy, skoro w leczeniu ludzi chodzi przecież o gonienie króliczka, ale tak, aby go nie złapać.

Kończąc historię o genialnym uczonym Raymondzie Rife dodam, że jego praca nie została całkowicie zapomniana. Są miejsca, gdzie można skorzystać z urządzeń, w których wykorzystywane są jego odkrycia. Można je sobie nawet zakupić do użytku domowego. Właśnie udało się mi to zrobić.

 

Czy była to praca z pasją?

Wykonywać swoją pracę z pasją. Czy to nie jest marzenie każdego z nas? Robić coś, co lubimy, a nawet kochamy i otrzymywać za to dobre wynagrodzenie, a dodatkowo uznanie i szacunek otoczenia. Praca z pasją to ta, w której nie patrzymy na zegarek. To praca, do której idziemy z uśmiechem na twarzy i również z uśmiechem ją wykonujemy. Amerykański psycholog, Abraham Maslow mawiał: „Najpiękniejsza rzecz, najcudowniejszy los, jaki może spotkać człowieka, to móc zarabiać na życie, robiąc to, co się kocha". 

Wydawało się, że tak pracował pewien onkolog z Michigan, pochodzący z Libanu Farid Fata. W ciągu stosunkowo krótkiego czasu zdobył solidną reputację i uznanie jako jeden z najlepszych specjalistów od raka w USA. Od lekarza należałoby na pierwszym miejscu oczekiwać niesienie pomocy ludziom. Tylko czy taki cel przyświecał jego wielkiemu zaangażowaniu w pracę?

Dr Fata skończył studia medyczne w Libanie i na początku lat 90tych ubiegłego wieku przyjechał do Ameryki. Zaczął wykonywać zawód lekarza jako rezydent w szpitalu na Brooklynie. Następnie po kilku latach praktyki w różnych placówkach medycznych, włączając w to słynny amerykański szpital onkologiczny Memorial Sloan Kettering Cancer Center na Manhattanie, dr Fata otworzył własną klinikę Michigan Hematology-Oncology (MHO) w Rochester Hills. MHO rozwijało się prężnie i w ciągu następnej dekady powstało jej siedem filii. Dr Fata specjalizował się przede wszystkim w leczeniu raka krwi. Posiadał własne laboratorium, aptekę i zakład leczenia popromiennego. W swoich klinikach leczył średnio 17 000 pacjentów. Był znany ze swojego agresywnego podejścia w leczeniu nowotworów, polegającego na podawaniu większych dawek chemii.

Niestety,  zasada primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić) była obca doktorowi Faridowi. Obrzydliwie oszukiwał swoich pacjentów, wmawiając zdrowym osobom, że mają raka i zalecając im silną chemioterapię jako jedyną drogę wyleczenia z tej ciężkiej choroby. Niczego nieświadomi pacjenci, bezkrytycznie ufający przecież bądź co bądź wybitnemu onkologowi, bez najmniejszych wątpliwości poddawali się drastycznemu leczeniu. Niepotrzebnie aplikowana chemia powodowała u zdrowych pacjentów nieodwracalne skutki uboczne, a u terminalnie chorych dodatkowo osłabiała ich organizm i przyspieszała śmierć. Onkolog w ten oto sposób uśmiercił kilkaset osób. Ilu zdrowym wyrządził długotrwałe krzywdy – trudno zliczyć. Pacjenci poddawani agresywnej chemioterapii zmagali się najczęściej z osłabieniem kości, licznymi ich pęknięciami i złamaniami. Natomiast nietrudno domyśleć się dlaczego ten lekarz okłamywał swoich pacjentów. Zieleń amerykańskich dolarów zasłania oczy niejednej nieuczciwej osobie. Tak samo było w jego przypadku. W ten okrutny sposób dr Fata wyłudzał pieniądze od firm ubezpieczeniowych i bez skrupułów zarabiał miliony. W ciągu jednego roku potrafił zarobić 10 mln dolarów. Udowodniono mu, że znęcał się lub oszukiwał 553 osoby w celu poddanie się chemioterapii, której nie potrzebowali. W rezultacie tego firmy ubezpieczeniowe pacjentów i Medicare zapłaciły dla jego kliniki 34 miliony dolarów w nieuczciwych i niepotrzebnych roszczeniach.  .

Podczas śledztwa okazało się, że dr Fata nie tylko aplikował niepotrzebnie swoim pacjentom chemioterapię ale także dopuścił się przyjmowania i dawania łapówek, prania brudnych pieniędzy i zatajenia informacji podczas swojej naturalizacji. Gdyby został skazany na podstawie wszystkich zarzutów, groziłby mu maksymalnie 175 lat więzienia plus perspektywa cofnięcia jego naturalizacji. Sąd wymierzył mu jednak „tylko” 45 lat więzienia.

To doprawdy niewyobrażalne, że można być tak złym i tak chciwym. W historii ludzkości jest wielu masowych morderców, gwałcicieli, tyranów, jakkolwiek ich nazwiemy. Przed oczami stają Adolf Hitler, Stalin czy którykolwiek inny z licznych przywódców odpowiedzialnych za krzywdy wyrządzone dużym grupom ludzi. Ale powyższy przykład dr Fata jest w pewnym sensie gorszy niż powiedzmy Adolf Hitler. Jeśli zbliżali się hitlerowcy, to należało uciekać. Albo jeżeli jedne plemię afrykańskie, atakuje inne plemię afrykańskie, to należy uciekać. Jednak w przypadku dr Fata chorzy ludzie powierzali mu własne życie. Przychodzili do niego z prośbą o pomoc.

James Balch rozpoczyna swoją książkę „Super antyoksydanty czyli leki XXI wieku w naszym jedzeniu” zdaniem – „wspaniałą rzeczą jest wzięcie osobistej odpowiedzialności za swoje zdrowie”. Tym zdaniem chciałbym podsumować powyższą historię o pracy onkologa z Ameryki, którego praca oczywiście nie była pracą z pasją.

piątek, 4 lutego 2022

Coffee to go

 

Krzysztof: It’s nice that we can meet.

Interlocutor: I'm glad you invited me for this .. coffee to go. How did you come to that? After all, we could sit in a cafe, talk and drink a cup of coffee together

Krzysztof: We can talk, after all. I wanted to go out for a walk, because I haven't had much exercise lately. I work at the computer after 10 hours. and when I finish work, I have to go over half an hour to Warsaw, where Ela, my nurse, connects me to a intravenous drip. I come home late, around 11 p.m. and sometimes even later. My travels are related to my treatment.

Interlocutor: Are you healing? And what happened?

Krzysztof: Hmm, how to say, I happened to have a disease ...

Interlocutor: Disease?!!!

Krzysztof: In February 2021 I was diagnosed with colorectal cancer. So I have to heal myself. First, I was treated with traditional methods, i.e. radiotherapy and chemotherapy. And then there were drips of vitamin C and homeopathic remedies. Now he's taking a vitamin B17 drip. Of course, I also take a lot of supplements all the time.

Interlocutor: How did you get cancer?

Krzysztof: A few weeks before the test, I began to feel that something was happening to me. I could feel the radiation in my pelvis getting worse. This worried me and that's why I decided to get a colonoscopy. A sample was taken and I received a diagnosis. Unfortunately, it was a malignant tumor.

Interlocutor: But how is it possible that you develop cancer? After all, you've always talked about health, and here you have disease.

Krzysztof:  I am also wondering how it happened. But as it turns out, the disease does not choose. We have no influence on it. We can pay attention to what we eat and avoid fast food, which I did. We can supplement ourselves, which I have also done. But we have no influence on the disease. She may knock on our door unexpectedly. Recently, I have been reminded of one of Krzysztof Kieślowski's films. I mean the first part of the Decalogue. In this film, the main character is a university lecturer who is both rationalist and atheist. He trusted the computer and the achievements of science. He calculated the strength of ice on a frozen, neighborhood lake. His son wanted to try out his new skates on it. However, it turned out that the father's calculations failed - the ice broke and the water took his son. It is the same with disease. We have no influence on it. My doctor was surprised that with my blood type I have colon cancer. In all his long practice, I am the second case. So we don't know what is written to us.

Interlocutor: How are you now?

Krzysztof: I started taking vitamin B17 drips. This is a two-month cycle in which this drug is given daily by infusion into a vein. After the entire treatment period, I will be able to decide with my doctor what to do next. I feel a plus, but I'm careful. Once, after 6 months of treatment, in the control colonoscopy, a sample was taken from the place where the tumor was, and the description of the study indicated "no neoplastic changes were found". After that, I started to feel radiation again, contractions, etc. The pains started to wake me up at night. Fortunately, I found a doctor who recommended my current treatment. 

Interlocutor: What is this vitamin B17?

Krzysztof: Ha, chciałbym powiedzieć -  poszukaj w Internecie, ale niestety, nie znajdziesz w nim nic ciekawego. To niewiarygodne, że w dzisiejsze dobie powszechnej informacji, prawda o tej wyjątkowej witaminie jest skrywane dla ogółu ludzi. W Internecie jest totalna cenzura. Nie ma prawdziwych informacji. Opowiem o niej, o jej działaniu, na innym spotkaniu (tu na blogu). Niestety, leczenie witaminą B17 jest kosztowne. Nie jest refundowane przez nasz system zdrowotny. Na chwilę obecną musiałem się więc zapożyczyć. Zdecydowałem się także na zorganizowanie zrzutki.

Ha, I would like to say - search the Internet, but unfortunately, you will not find anything interesting in it. It is unbelievable that in today's era of widespread information, the truth about this unique vitamin is hidden from the general public. There is total censorship on the Internet about this vitamin. There is no real information. I will tell you about her, about her working, at another meeting (here on the blog). Unfortunately, vitamin B17 treatment is expensive. It is not reimbursed by our health system. So at the moment I had to borrow money. I also decided to organize an online collection.

Interlocutor: Online collection? I have never done that.

Krzysztof: Ja też długo zastanawiałem się czy wyjść z taką prośbą do mojego otoczenia. Właściwie, ludzie chorzy powinni otrzymać pomoc w chorobie od Państwa. Natomiast nasze Państwo oferuje nam jedynie leczenie poprzez zatruwanie organizmu, jego naświetlanie promieniami oraz okaleczenia ciała. System zdrowotny jest tak skonstruowany, że jest głuchy na inne metody leczenia. Donacja na moje leczenie nie musi być wielka. To może być koszt przysłowiowej wspólnej kawy. Natomiast wierzę, że uda mi się dokończyć leczenie. Będę chciał wówczas opowiedzieć w całości o tym jak ono przebiegało oraz jak działa ten nasz system zdrowotny. Będę pisać o leczeniu tu na blogu, bowiem ...

I, too, was wondering for a long time whether to go out with such a request to my friends. In fact, sick people should receive help from the State. However, our state offers us only treatment by poisoning the body, irradiating it with x-rays and mutilating the body, surgery. The health system is structured in such a way that it is deaf to other treatments. The donation for my treatment doesn't have to be huge. This could be the cost of a shared coffee. However, I do believe that I will be able to complete the treatment. I will then like to tell you in full how it was carried out and how our health system works. I will write about the treatment here on the blog, because ...

... it is estimated that in the current generation every second man and every second woman will develop cancer.

The topic is therefore very important.

Thanks for listening and feel free to follow my blog.

However, if you want to support me in my treatment, you can do it by taking part in online collection at https://zrzutka.pl/




piątek, 28 stycznia 2022

Kawka na wynos

Krzysztof: Fajnie, że możemy się spotkać.

Rozmówca: Cieszę, że zaprosiłeś mnie na tę .. kawkę na wynos. Skąd ten pomysł? Mogliśmy przecież usiąść w kawiarni, porozmawiać i wypić razem kawkę

Krzysztof: Przecież możemy rozmawiać. Chciałem wyjść na spacer, bo ostatnio mam mało ruchu. Pracuję przy komputerze po 10 godz. a gdy kończę pracę, to muszę jechać ponad pół godziny do Warszawy, gdzie Ela, moja pielęgniarka, podłącza mnie do kroplówki. Wracam do domu późno, bo ok 23.00, a czasami nawet i później. Moje podróże związane są z moim leczeniem. 

Rozmówca: Leczysz się? A co się stało?

Krzysztof: Hm, jak to powiedzieć, przydarzyła mi się choroba... 

Rozmówca: Choroba?!!!

Krzysztof: W lutym 2021 zdiagnozowano u mnie nowotwór jelita grubego. Muszę więc się leczyć. Najpierw leczyłem się tradycyjne czyli radioterapią i chemioterapią. A potem były kroplówki z witaminy C i leków homeopatycznych. Teraz przyjmuje kroplówki z witaminy B17. Oczywiście, cały czas przyjmuję też dużo suplementów.

Rozmówca: Jak to się stało, że trafił ci się nowotwór?

Krzysztof: Kilka tygodni przed badaniem zacząłem odczuwać, że cos się ze mną dzieje. Czułem promieniowanie w obrębie miednicy, które się nasilało. To mnie zaniepokoiło i dlatego postanowiłem zrobić sobie badanie kolonoskopii. Pobrano wycinek i przyszła diagnoza. Niestety był i to nowotwór złośliwy.  

Rozmówca: Ale jak to możliwe, że u ciebie pojawił się nowotwór. Przecież ty zawsze mówiłeś o zdrowiu, a tu masz choroba.

Krzysztof:  Też się zastanawiam jak to się stało. Ale jak się okazuje, choroba nie wybiera. Nie mamy na to wpływu. Możemy zwracać uwagę na to co jemy i omijać z daleka fastfoody, co czyniłem. Możemy się suplementować, co również czyniłem. Ale nie mamy wpływu na chorobę. Ona może niespodzianie zapukać do naszych drzwi. Ostatnio przypomniał mi się jeden z filmów Krzysztofa Kieślowskiego. Mam tu na myśli pierwszą część Dekalogu. W tym filmie, głównym bohaterem jest wykładowca uniwersytecki, a zarazem racjonalista i ateista. Zaufał on komputerowi i osiągnięciom nauki. Wyliczył wytrzymałość lodu na zamarzniętym, osiedlowych jeziorku. Jego syn chciał wypróbować na nim swoje nowe łyżwy. Okazało się jednak, że obliczenia ojca zawiodły – lód pękł i woda zabrała jego syna. Tak samo jest z chorobą. Nie mamy na nią wpływu. Mój lekarz był zdziwiony, że przy mojej grupie krwi, mam nowotwór jelita grubego. W całej jego długiej praktyce jestem drugim przypadkiem. A więc nie wiemy co jest nam pisane.

Rozmówca: A jak się teraz czujesz?

Krzysztof: Rozpocząłem przyjmowanie kroplówek z witaminy B17. Jest to dwumiesięczny cykl, w którym codziennie, poprzez wlew dożylny, podawany jest ten lek. Po całym okresie leczenia będę mógł z lekarzem podjąć decyzję co dalej. Czuję różnicę na plus, ale jestem ostrożny. Już raz, po półrocznym leczeniu, w kontrolnym badaniu kolonoskopii pobrano wycinek z miejsca gdzie był guz, i w opisie badania było „zmian nowotworowych nie stwierdzono”. Po potem ponownie zacząłem odczuwać promieniowanie, skurczę itp. Bóle zaczęły mnie budzić w nocy. Na szczęście trafiłem do lekarza, który zalecił mi obecne leczenie. 

Rozmówca: A co to jest ta witamina B17?

Krzysztof: Ha, chciałbym powiedzieć -  poszukaj w Internecie, ale niestety, nie znajdziesz w nim nic ciekawego. To niewiarygodne, że w dzisiejsze dobie powszechnej informacji, prawda o tej wyjątkowej witaminie jest skrywane dla ogółu ludzi. W Internecie jest totalna cenzura. Nie ma prawdziwych informacji. Opowiem o niej, o jej działaniu, na innym spotkaniu (tu na blogu). Niestety, leczenie witaminą B17 jest kosztowne. Nie jest refundowane przez nasz system zdrowotny. Na chwilę obecną musiałem się więc zapożyczyć. Zdecydowałem się także na zorganizowanie zrzutki.

Rozmówca: Zrzutki? Ja tego nigdy tego nie robiłem.

Krzysztof: Ja też długo zastanawiałem się czy wyjść z taką prośbą do mojego otoczenia. Właściwie, ludzie chorzy powinni otrzymać pomoc w chorobie od Państwa. Natomiast nasze Państwo oferuje nam jedynie leczenie poprzez zatruwanie organizmu, jego naświetlanie promieniami oraz okaleczenia ciała. System zdrowotny jest tak skonstruowany, że jest głuchy na inne metody leczenia. Donacja na moje leczenie nie musi być wielka. To może być koszt przysłowiowej wspólnej kawy. Natomiast wierzę, że uda mi się dokończyć leczenie. Będę chciał wówczas opowiedzieć w całości o tym jak ono przebiegało oraz jak działa ten nasz system zdrowotny. Będę pisać o leczeniu tu na blogu, bowiem ...

...szacuje się, że w obecnym pokoleniu co drugi mężczyzna i co druga kobieta zachoruje na raka. 

Temat jest zatem bardzo ważny.   

Dziękuję za wysłuchanie i zapraszam do śledzenia mojego bloga. 

Natomiast jeśli chcesz mnie wesprzeć w moim leczeniu, to możesz to zrobić biorąc udział w zrzutce,  na stronie https://zrzutka.pl/ganw8v

Dr Raymond Rife

Prezydent Nixon jest chyba najbardziej znany z niechlubnej afery Watergate. Natomiast, minęło dokładnie 50 lat od momentu ogłoszenia przez n...